Wielu spodziewało się, że to właśnie dziś sąd apelacyjny wyda decyzję w kontrowersyjnej sprawie azerskich blogerów Adnana Hadżizade i Emina Mili, których obrony podjęły się międzynarodowe organizacje praw człowieka, a ostatnio głos w tej sprawie zabrał nawet Parlament Europejski.
Tymczasem sędzia odroczył rozpatrzenie apelacji do czasu następnej rozprawy, która została wyznaczona na 8-go stycznia 2010r. Mimo, że presja międzynarodowa o uwolnienie blogerów jest coraz większa, niewielu jest optymistów, którzy wierzą, że chłopcy niebawem opuszczą więzienie.
Sąd Apelacyjny w Baku odrzucił również wniosek prawników Adnana Hadżizade i Emina Milli o zwolnienie blogerów za kaucją w wysokości 5 tys.manatów ($ 6,200).
Isahan Aszurow, jeden z prawników chłopców, nie potrafił zrozumieć decyji sądu w sprawie odrzucenia propozycji zwolnienia za kaucją.
„Dlaczego wniosek nie uzyskał akceptacji? Sędzia nie potrafił podać żadnego logicznego uzasadnienia. Sugerowaliśmy kaucję i gotowość przystania na każde warunki. Decyzja sędziego jest bezpodstawna i nielegalna” – komentował Aszurow po wtorkowej rozprawie.
Sami blogerzy byli w markotnych nastrojach i w krótkiej rozmowie z Radiem Wolna Europa podkreślili, że cudów nie oczekują.
„Nie spodziewamy się niczego więcej. Co dobrego się miało zdarzyć, już się zdarzyło” – mówił Adnan, a Emin dodał, że w walce o wartości i idee liczy się honor i że ich obecność w sądzie apelacyjnym jest potrzebna na drodze do Trybunału Praw Człowieka.
Trybunał rozpatruje sprawy dopiero po wykorzystaniu wszystkich krajowych możliwości prawnych.
Blogerzy zapewnili korespondenta Radia Wolna Europa, że czują się dobrze i nie mają żadnych skarg na warunki panujące w więzieniu.
Emin Milli i Adnan Hacizade zostali skazani na odpowiednio dwa i pół i dwa lata w więzienia w procesie, który organizacje praw człowieka, Parlament Europejski i Rada Europy uznały za polityczny.
Komentarze